poniedziałek, 23 stycznia 2012

Rozdział 1

Kolejny słoneczny dzień w Los Angeles. Lily punktualnie wyszła z domu i powędrowała w stronę swojego czerwonego auta. Wsiadła i ruszyła w znaną przez siebie trasę. Po chwili była już na miejscu, czyli przed domem Aevery. Zatrąbiła dwa razy, a ta wyszła z domu w ciuchach ze swojej najnowszej kolekcji. Wsiadła do auta, a Lily zaczęła gadać z podekscytowania:
Lily: To te nowy ciuchy ?! Są extra ! Pożyczysz mi je późiej ?! A jakieś sukienki w tej kolekcji masz ?! Może pożyczysz na bal ?
Aevery: Hej ! Uspokój się. Bal jest przecież za 2 miesiące. Jeszcze zdążę zaprojektować inne. A jeśli chodzi o to czy Ci je pożyczę to oczywiście. Przecież jesteś moją przyjaciółką - uśmiechnęła się i przytuliła Lily.
Lily: Ok. Świetnie - i ruszyły po Christine.
Aevery: Chad Cię zaprosił na bal, czy jeszcze nie dotarło do niego, że to za 2 miesiace ?
Lily: Raczej to drugie - zaśmiała się. A jak z Tobą? Jackson Cię zaprosił, czy jeszcze bawicie się w przyjaciół?
Aevery: My w nic się nie bawimy ! A z resztą, może on zaprosił kogoś w swoim wieku ? Np... Ivi ? Ostatnio się do niej uśmiechał.
Lily: Co ? Ivi ? Proszę Cię. Przecież ona idzie z Bradem. Ja na miejscu Jacksona bym Ciebie zaprosiła. 5 lat różnicy to nie tak dużo.
Były przed domem Christiny. Stała już na chodniku.
Christina: Hej ! - pomachała dziewczynom i wskoczyła na tylnie siedzenie. Ruszyły do szkoły.
Lily: Christina, a Alex zaprosił Cię na bal ?
Christina: Jeszcze nie, ale mam nadzieję, że to zrobi, bo w końcu kogo innego miałby zaprosić ? Aevery tak w ogólę to super ciuchy !
Aevery: Dzięki. Z nowej kolekcji...
Dojechały do szkoły. W tym samym czasie na parking przyjechali chłopaki dużym, srebrnym jeepem Michaela. Najwyraźniej myślał, że tym zaimponuje Avril.
Lily: Hej kochanie !
Chad: Witaj piękna !
Christina: Alex !
Alex: Hej słońce !
Zakochańce sie już przytulali, a Jakcson podszedł do Aevery:
Aevery: Hej.
Jackson: Hej. Wow, wyglądasz extra.
Aevery: Dzięki. Z mojej nowej serii.
Jackson: Są fantastyczne. Pozwolisz, że Cię odprowadzę do klasy ?
Aevery: Jeśli chcesz...
Zauważyła, że przyjechała Corby i już witała się ze swoją przyjaciółeczką w której kochał się jej kumpel. Odruchowo spojrzała na Michaela i pomachała mu. Szła z Jacksonem po korytarzu gdy Avril z Corby jak na złość musiały iść w ich stronę. Specjalnie Avril musiała zaczepialsko się odezwać.
Avril: Chyba otwarli nowy szmatex.
Aevery: Tak w twojej szafie.
Avril: O jaka bojowa... Nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi. Oj przepraszam za późno. A w ogóle... ciekawa bluzka. Tylko napis ,,virgin" nei pasuje.
Aevery: Twoja też, zdarłaś z kanapy ?
Jackson: Starczy ok ? Chodźmy.
Avril: Tak uciekaj z tym swoim starym kolegą !
Aevery miała ochotę się wrócić, ale podarowała sobie. Pomyślała tylko o Michaelu: co ten biedny chłopak widzi w tej jędzy ! Jackson odprowadził Aevery do drzwi klasy. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek.
Jackson: Zobaczymy sie na stołówce ?
Aevery: Pewnie - odpowiedziałaq z uśmiechem na twarzy.
Jackson: Ok, bo musimy pogadać. - powiedział, zmoknął ją w policzek i odszedł nie odwracając się. Aevery była lekko oszołomiona. Nigdy jej nie pocałował, nawet w policzek. No i o co chciał zapytać ? Gdy tak myślała podeszła do niech Lily z Christiną.
Lily: No no, widzę, że coś się dzieje z wami.
Aevery: Daj spokój to tylko... buziak w policzek - powiedziała lekko sie rumieniąc i weszła do klasy. Podożała w kierunku swojej ławki, ale dziewczyny nie dawały za wygraną.
Christina: Zaprosił Cię na bal ?
Aevery: Nie, ale powiedział, że chce ze mną pogadać na stołówce...
Lily: Łooo... To na pewno zaprosi. Oj zazdroszczę Ci laska.
Aevery: Czego ? Przecież masz Chad'a ?
Lily: No tak, ale tan Twój Jackson to prawdziwy dżentelmen.
Christina: A Alex zaprosił mnie na kolację ! - powiedziała podekscytowana.
Lily: Szcz... - nie dokończyła, bo w tej chwili do klasy wpadł nauczyciel...
___________________________________________________________________
Aut: Przepraszam jeśli jakaś literówka..

1 komentarz: